Temat Zamku w Puszczy Noteckiej, z racji kontrowersji natury prawnej oraz rozmachu budowy, jest znany w niemal całej Polsce. Tym razem wojewoda wielkopolski nie uchylił decyzji starosty obornickiego w sprawie budowy Zamku. Budowa nie została zablokowana, więc teraz sprawą może zająć się Generalny Inspektor Nadzoru Budowlanego.
Długie postępowanie administracyjne
W 2018 roku ujawniono, że spółka D.J.T. wybuduje w sercu Puszczy Noteckiej, w miejscowości Stobnica Zamek. Powstanie on na obszarze Natura 2000, ma liczyć 14 nadziemnych kondygnacji i mieć kilkudziesięciometrową wieżę. Pozwolenie na budowę w tej sprawie wydał starosta obornicki w 2018 roku. Z uwagi na kontrowersje w związku z budową Centralne Biuro Antykorupcyjne rozpoczęło badanie prawidłowości wydanych decyzji w związku z jej realizacją. Następnie Minister Środowiska zlecił Generalnemu Dyrektorowi Ochrony Środowiska kontrolę wydanych decyzji.
Niemniej problematyczną kwestią jest decyzja z 2015 roku określającą warunki prowadzenia robót przy budowie Zamku wydana przez Regionalną Dyrekcję Ochrony Środowiska. Na jej podstawie wydano decyzję zezwalającą na budowę Zamku w Stobnicy. W 2019 roku RDOŚ postanowiła się zreflektować i uchyliła decyzję określającą warunki prowadzenia robót przy budowie Zamku i wniosła sprzeciw wobec realizacji przedsięwzięcia. Wynika z tego, że RDOŚ uznał, że w 2015 roku inwestycja nie będzie miała negatywnego wpływu na środowisku, a w 2019 pod presją medialną już tak.
Decyzja została uzasadniona ujawnieniem okoliczności dotyczących faktycznej powierzchni przekształconej na potrzeby przedsięwzięcia, odbiegającej od deklarowanej wcześniej przez inwestora powierzchni ok. 1,7 ha. Według RDOŚ faktyczna powierzchnia inwestycji przekroczyła 2 ha. Od sprawy odwołał się inwestor. Generalna Dyrekcja Ochrony Środowiska poparła stanowisko RDOŚ, w związku z tym sprawa trafiła do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Poznaniu, który uchylił decyzję GDOŚ. Następnie z inicjatywy GDOŚ sprawa trafiła do Naczelnego Sądu Administracyjnego.
Podejrzenie popełnienia przestępstw

W międzyczasie osobom związanym z budową Zamku zostały przedstawione zarzuty, w tym gronie znaleźli się urzędnicy oraz przedstawiciele firmy budującej. Prokuratura Okręgowa w Poznaniu stwierdziła szereg naruszeń prawa w związku z budową Zamku. Rzecznik poznańskiej prokuratury okręgowej prok. Łukasz Wawrzyniak poinformował wtedy także, że „prokurator okręgowy złożył sprzeciw do wojewody wielkopolskiego od ostatecznej decyzji starosty obornickiego o pozwoleniu na budowę z uwagi na to, że została ona wydana z rażącym naruszeniem prawa”. W związku z sprzeciwem prokuratury wojewoda wielkopolski wszczął w tej sprawie postępowanie administracyjne, które miało wyjaśnić okoliczności sprawy.
Trwało ono ponad rok i zostało zakończone w poniedziałek. Finalnie wojewoda uznał, że „okoliczności sprawy nie pozwalają na stwierdzenie nieważności i wstrzymanie decyzji starosty obornickiego. Tym samym wojewoda wielkopolski uznał ważność zgody na budowę zamku w Stobnicy.” Pomimo faktu, że „w toku postępowania służby wojewody potwierdziły naruszenie prawa przez starostę obornickiego w części zarzutów prokuratora”.
– Starosta wydał decyzję, pomimo że inwestor nie przedłożył decyzji środowiskowej dla projektowanych parkingów i nie potwierdził prawa inwestora do dysponowania kanałem Kończak na cele budowalne – powiedział Tomasz Stube, kierownik oddziału mediów i komunikacji społecznej z Wielkopolskiego Urzędu Wojewódzkiego.
Co dalej?
Cała sytuacja jest bardzo skomplikowana. Ze stanu faktycznego wynika, że decyzja, która zezwala na budowę jest wadliwa i narusza szereg przepisów. Wydaje się, że wojewoda z czystym sumieniem, operując na podstawie powszechnie obowiązującego ustawodawstwa mógłby ją uchylić. Niemniej sprawa nie jest tak prosta.
Ekspert prawa budowlanego – mecenas Marcin Budzyński – powiedział w wywiadzie dla money.pl, że „każda taka sprawa jest niezwykle skomplikowana”. Z kolei zdaniem mecenasa Piotra Janczarka „decyzja wojewody, który nie uchylił pozwolenia na budowę wydanego przez starostę, nie jest niczym niezwykłym, tym bardziej, że uchylenie pozwolenia mogłoby rodzić kolejne prawne wątpliwości”.
Reasumując, wojewoda potwierdził, że decyzja dotycząca budowy Zamku została wydana z naruszeniem przepisów ale ze względu na stan zaawansowania budowy nie zdecydował się na uchylenie zezwolenia. Można to traktować dwojako. Niemniej takie kroki często postrzegane są jako pozbycie się ciężaru odpowiedzialności. Finalnie budowa Zamku trwa, ponieważ kolejny organ nie mógł stwierdzić jej sprzeczności z prawem. Według mec. Budzińskiego logicznym krokiem byłoby odwołanie do Głównego Inspektora Nadzoru Budowlanego, który będzie władny podjąć decyzję, która finalnie uchyli pozwolenie na budowę wydane przez starostę powiatowego.
Komentarz
Wyżej omawiana sprawa jest wielowątkowa i biorąc pod uwagę stopień jej skomplikowania można pokusić się o tezę, że na jej obraz mogą składać się nieprawidłowości popełnione przez urzędników. Zgodnie z obowiązującymi przepisami budowa Zamku w Stobnicy na obszarze Natura 2000 nigdy nie powinna się rozpocząć, jednak rzeczywistość wygląda inaczej. Budowa wystartowała i nikt nie potrafi jej zatrzymać. Negatywnie należy tutaj ocenić funkcjonowanie organów administracji publicznej, które nie potrafiły wydać i wyegzekwować odpowiednich decyzji administracyjnych we właściwym czasie. Znając realia polskiej procedury administracyjnej i jej formalizacji może dojść do tego, że Zamek zostanie wybudowany, a następnie zostanie wydana decyzja nakładająca obowiązek rozbiórki.
Źródło:
0 Koment.