Obostrzenia związane z pandemią koronawirusa obowiązują już prawie 10 miesięcy. W związku z funkcjonowanie szkół jest zdecydowanie utrudnione. 18 stycznia zakończą się ferie zimowe. Czy wraz z nim do szkół wrócą dzieci? Nie mamy stuprocentowej pewności, ale wszystko wskazuje na to, że do tego nie dojdzie.
Wytyczne Ministerstwa Edukacji i Nauki
W ubiegłym roku we wrześniu Ministerstwo Edukacji Narodowej przygotowało specjalny plan, który dotyczył powrotu do szkół. Wygląda na to, że w tym roku dzieci powrócą do szkół w przypadku zmniejszenia liczby zakażeń. Procedury powinny być te same w związku z tym warto przypomnieć najważniejsze zalecenia ówczesnego MEN.
“Chcemy, aby od 1 września uczniowie wrócili do stacjonarnych zajęć. Przygotowane wytyczne dla szkół pozostawiają dużą elastyczność w dostosowaniu wymogów sanitarnych do lokalnych warunków” – powiedział minister edukacji Dariusz Piontkowski na konferencji prasowej w Płonce Kościelnej (woj. podlaskie).
Minister wskazał, że nie widzi potrzeby przekładania rozpoczęcia roku szkolnego, ani wprowadzania dwutygodniowej kwarantanny dla starszych uczniów. Aktualnie dokonuje wizytacji szkół, gdzie sprawdza, jak są one przygotowane na powrót uczniów. Przygotowania mogą być utrudnione w związku z faktem, że w wielu placówkach trwają wakacyjne remonty. Część remontów związanych z inwestycjami została ograniczona, kontynuowane są głównie te związane z warunków sanitarno-higienicznych oraz technicznych obiektów.
Głównym elementem planu powrotu uczniów do szkół jest zwiększenie swobody decyzyjności dyrektorów szkół, co do możliwości odwołania zajęć. Poza tym wprowadzono także takie rozwiązania jak: noszenie maseczek we wspólnych przestrzeniach, przydział klas do tych samych sal lekcyjnych, otworzenie dodatkowych wejść do szkół, aby uniknąć niepotrzebnego tłoku.
Głos społeczny
Krytycznie działalność władzy centralnej ocenia Ogólnopolskie Stowarzyszenie Kadry Kierowniczej Oświaty. Według stowarzyszenia decyzje podejmowane są „pośpieszne i apodyktyczne, bez konsultacji społecznych.” Ministerstwo Edukacji Narodowej wypełnia część postulatów, które wysuwa stowarzyszenie, niemniej są też takie, których nie spełnia. Stowarzyszenie apeluje np. o rozłożenie powrotu uczniów do szkół na etapy czy odchudzenie podstaw programowych. Rozsądnym rozwiązaniem wydaje się być stworzenie wydajnej platformy edukacji zdalnej i zapewnienie „gorącej linii” szkoły z sanepidem.
Modele pracy w szkołach we wrześniu 2020:
Wariant A – zajęcia stacjonarne.
Wariant B – w razie wystąpienia zagrożenia epidemiologicznego dyrektor szkoły, po uzyskaniu pozytywnej opinii sanepidu i za zgodą organu prowadzącego, może zadecydować, że część dzieci lub klas będzie uczęszczać do szkoły w tradycyjnej formie, a część będzie uczyła się na odległość.
Wariant C – kształcenie zdalne.
Podmioty skupione wokół Federacji Inicjatyw Oświatowych i EDU-Klaster do obecnego planu powrotu do szkół, który składa się z trzech etapów wprowadzić czwarty. Tzw. „szkolną bańkę”, której istotą jest to, że jeden nauczyciel pracuje na co dzień z jedną małą grupą uczniów, realizując treści z różnych przedmiotów, może się przy tym posiłkować materiałami online. Z kolei nauczyciele specjaliści mogą kontaktować się z uczniami jedynie zdalnie, pełniąc funkcje konsultacyjne i wspierające.
Powrót do szkół w dobie pandemii jest wyzwaniem zarówno dla władzy centralnej jak i samorządowej. Wszelkie plany i wytyczne pochodzą od władzy centralnej, lecz to od samorządów zależy jak będą one realizowane w praktyce. Niezbędnym elementem wszystkich planów musi być szczera i uczciwa współpraca na linii władza centralna – samorząd.
Marek Wójcik ze Związku Miast Polskich wskazuje, że niezbędne są dodatkowe fundusze, ponieważ w związku z pandemią i podwyżkami dla nauczycieli, finansowe możliwości samorządów zostały mocno ograniczone. Dalej wskazuje, że rodzice i uczniowie nie mogą być skazani na naukę zdalną, ponieważ niesie to w sobie negatywny ładunek społeczny i zdrowotny.
Z kolei przewodniczący Wolnego Związku Zawodowego Solidarność Oświata, Sławomir Wittkowicz podnosi, że MEN poza wydawaniem rozporządzeń w trybie pilnym nie zajmuje się bieżącymi problemami. Wskazuje także na aspekt finansowy, a dokładnie na brak wsparcia we wdrażaniu niezbędnych zmian.
Do powrotu dzieci do szkół pozostał niespełna tydzień. Dzieci mają powrócić do stacjonarnego nauczania, lecz nie wiemy jak będzie to wyglądało w praktyce. Najbliższe dni będą prawdziwym egzaminem dla władz samorządowych i centralnych, dla dyrektorów szkół oraz dla nauczycieli, ale także uczniów i rodziców. My będziemy ze szczególną uwagą obserwować działania organów i kontrolować administrację publiczną w tym zakresie.
Przygotowania zostały rozpoczęte
Rozpoczynamy praktyczne przygotowania do ewentualnego powrotu do szkół. O tym, czy uczniowie wrócą do szkół zadecyduje pan premier – poinformował na piątkowej konferencji Minister Edukacji Narodowej Przemysław Czarnek.
Ministerstwo wysłuchało rekomendacji, które zakładają indywidualny plan nauczania dla klas, np. osobne wejścia, wietrzenie sal, jak również dedykowani nauczyciele do poszczególnych klas. Co więcej, właśnie uruchamiana jest ogólnopolska akcja testowania nauczycieli. . Testowanie będzie dobrowolne i bezpłatne dla pracowników klas I-III szkół podstawowych oraz szkół specjalnych, jak również pracowników administracyjnych tych placówek – podaje Rzeczpospolita.
Powrót do szkół jest bardzo ważną częścią znoszenia obostrzeń. Pandemia obnażyła jakość edukacji zdalnej, a to może mieć fatalne skutki dla funkcjonowania polskiego społeczeństwa. Z związku z tym istotne jest, aby do powrotu do szkół doszło jak najszybciej, ale w odpowiednich reżimach sanitarnych.
0 Koment.