Dobra administracja - Administracja Pod Kontrolą
Dobra administracja - Administracja Pod Kontrolą

0 Koment.

Aktualności Baza wiedzy

Profile organów administracji publicznych w mediach społecznościowych nie są niczym nadzwyczajnym. Niemniej ciekawe jest to, że aktywność takich profili w Internecie podlega rygorom ustawy o dostępie do informacji publicznej. Potwierdził to ostatnio Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gdańsku.

Pojęcie informacji publicznej

Badania w zakresie działalności samorządów w mediach społecznościowych prowadzi Sieć Obywatelska Watchdog Polska, wykazały one, że duża ilość użytkowników jest blokowana przez profile organów administracji publicznej. Z kolei Pan Waldemar Jastrzębski z Wejherowa postanowił zwrócić się z wnioskiem o dostęp do informacji publicznej, do burmistrza Wejherowa, którego przedmiotem było pytanie, czy lista zablokowanych użytkowników jest informacją publiczną. 

Urząd stwierdził, że to nie jest informacja publiczna i nie ma w obowiązku jej udostępniać. Pan Jastrzębski złożył skargę na bezczynność organu, do sprawy przyłączyła się wspomniana wyżej organizacja, która wskazała, że dane, których dotyczył wniosek, są informacją publiczną.

Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gdańsku uwzględnił skargę na bezczynność w tej sprawie. Sąd nie miał wątpliwości, że pytanie dotyczyło informacji publicznej, dlatego zobowiązał prezydenta Wejherowa do rozpatrzenia wniosku. Z uzasadnienia wyroku można wyczytać, że „medium społecznościowego prowadzonego przez organ władzy publicznej, w niniejszym wypadku miasta i samorządowej instytucji kultury, świadczy o prowadzeniu przez te podmioty szeroko rozumianej działalności publicznej, w tym realizacji zadania własnego jakim jest promocja gminy oraz pobudzanie aktywności obywatelskiej. Profil miasta na portalu Facebook prowadzony jest przy tym z wykorzystaniem zasobów pracowniczych urzędu w ramach obowiązków służbowych wyznaczonych pracowników, co prowadzi do konstatacji, że wykonując te zadania pracownicy nie działają w imieniu własnym, lecz na rzecz organu”.

W tym miejscu warto przypomnieć wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie z dnia 16 listopada 2007 r., sygn. akt. II SAB/Wa 68/07, który skonkretyzował pojęcie informacji publicznej. Według sądu „pojęcie informacji publicznej ustawodawca określił w art. 1 ust. 1 i art. 6 ustawy z dnia 6 września 2001 r. o dostępie do informacji publicznej (Dz. U. Nr 112, poz. 1198 z późn. zm.). W ich świetle informacją publiczną jest każda informacja o sprawach publicznych, a w szczególności o sprawach wymienionych w art. 6 ustawy. Ponieważ sformułowania te nie są zbyt jasne, należy przy ich wykładni kierować się art. 61 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej, zgodnie z którym prawo do informacji jest publicznym prawem obywatela, realizowanym na zasadach skonkretyzowanych w ustawie o dostępie do informacji publicznej.

W związku z tym działalność mediów społecznościowych, ergo działalność organu w administracji publicznej na portalach społecznościowych oraz wszelkie dane oraz informacje, które w związku z nią powstają, są informacją publiczną. To znaczy, że lista zablokowanych użytkowników przez profil urzędu miasta jest informacją publiczną i podlega udostępnieniu na mocy ustawy o dostępie do informacji publicznej. 

Konstytucyjne uprawnienie 

Warto zapoznać się z komentarzem organizacji, która wystąpiła w omawianej sprawie. Na stronie Sieć Obywatelska Watchdog Polska możemy przeczytać, że „Ten wyrok może stanowić początek zmiany podejścia organów władz publicznych do swojej obecności w mediach społecznościowych. Akcentuje on obowiązek przestrzegania standardów wynikających z Konstytucji i Europejskiej Konwencji Praw Człowieka także w sieci. Oznacza to, że jeśli władze wykorzystują na przykład media społecznościowe takie jak Facebook do komunikowania się z mieszkańcami, to stworzone przez nich fanpage’e stają się miejscem debaty publicznej. Na tego rodzaju forach powinna obowiązywać swoboda rozpowszechniania i pozyskiwania informacji. Organy nie powinny zatem bezpodstawnie blokować użytkowników ani w inny sposób ograniczać ich swobody wypowiedzi, wynikającej z art. 54 Konstytucji RP i art. 10 EKPCz.”

Omawiana sprawa może mieć dalekosiężne skutki. Być może kolejne wyroki potwierdzą tok rozumowania organizacji tj., że profile organów administracji publicznych nie mogą pod żadnych pretekstem blokować użytkowników lub usuwać ich wpisów. W tej chwili jest to dyskusyjne i nierozstrzygnięte. Niemniej wydaje się, że stanowisko organizacji jest słuszne i broni praw obywatelskich, które zapewnia nam Konstytucja. 

Walka z hejtem

Wyrok sądu nie jest prawomocny, lecz urząd postanowił posypać głowę popiołem. Administrator profilu przyznał, że co prawda usuwa wulgarne komentarze, lecz nigdy nie ingerował w jakąkolwiek dyskusję, która nie przekraczała standardów portalu. Jednak kłóci się to z argumentacją urzędu, który na początku tłumaczył, że za blokadami stoi administracja Facebooka, a teraz przyznaje się, że jednak blokował pewne wpisy. 

Czy administrator profilu organu administracji publicznej nie powinien w ogóle ingerować w komentarze pod postami? Wygląda na to, że powinien jedynie zgłaszać posty, które według niego naruszają standardy społeczności danego portalu, inaczej może to łamać art. 54 konstytucji, czyli wolność wyrażania poglądów. 


Zaloguj się aby dodać komentarz.

Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Zapisz się na newsletter

    Zgłoś niesprawiedliwość

    Jeśli wiesz o zdarzeniu w Twoim samorządzie, które wymaga
    interwencji prawnej napisz do nas.