ZapytajSanepid.pl” to inicjatywa, która ma na celu dezorganizację Głównej Inspekcji Sanitarnej (GIS), która usilnie stara się wspierać obywateli w walce z epidemią SARS-CoV-2. GIS codziennie otrzymuje dużą liczbę wniosków o dostęp do informacji publicznej, która tak naprawdę ma na celu przysłużyć się partykularnym interesom organizatorów tego wydarzenia, a nie dobru obywateli.
Duża liczba „wniosków”
Na portalu Gov.pl możemy znaleźć odpowiedź GIS wraz z uzasadnieniem, dlaczego odmówiono udzielenia informacji publicznej na otrzymane wnioski z „ZapytajSanedpid.pl”. Jak można przeczytać „nie stanowią one wniosków o dostęp do informacji publicznej w rozumieniu tej ustawy i są jedynie efektem nadużycia prawa dostępu do informacji publicznej”. Został również przytoczony wyrok NSA z dnia 23 listopada 2016 r. I OSK 1601/15, który jasno wskazuje, że w sytuacji, gdy wnioskodawca kieruje się własnymi interesami, a nie dobrem publicznym, jakim jest prawo do przejrzystego państwa i jego struktur, przestrzeganie prawa przez podmioty życia publicznego, jawność działania administracji i innych organów władzy publicznej, dochodzi do nadużycia prawa dostępu do informacji publicznej.
Ratio legis ustawy o dostępie do informacji publicznej jest ukierunkowane na dobro wspólne, a nie prywatny (indywidualny) interes. Ponadto NSA stwierdził, że nie zostały precyzyjnie określone granice w korzystaniu z informacji publicznej, co przyczynia się do jego nadinterpretowania.
W związku z tym „wystarczy wskazanie, że żądana informacja ma charakter informacji publicznej i taka sytuacja sama przez się uzasadnia obowiązek udzielania informacji każdemu podmiotowi, który się o to zwróci. Ten stan rzeczy powoduje, że w praktyce często dochodzi do nadużywania prawa do informacji do realizacji celów, które nie wynikają ani z Konstytucji RP, ani z ustawy o dostępie do informacji publicznej, oraz celów, które są trudne do pogodzenia z założeniami całego systemu prawa, składającego się z leżących u jego fundamentów wartości i zasad aksjologicznych”.
Paraliż pracy GIS
Intencje wnioskodawców nie mają charakteru pro bono publico, gdyż po pierwsze określają one działalność Państwowej Inspekcji Sanitarnej zwalczającej epidemię SARS-CoV-2 jako „bolszewicką praktykę”, a po drugie wysyłana bardzo duża liczba wniosków jest sformułowana w taki sposób, że udzielenie odpowiedzi wymagałoby zbyt dużego nakładu czasu, co przyczyniłoby się do sparaliżowania funkcjonowania instytucji Państwowej Inspekcji Sanitarnej, która w obecnym momencie jest przeciążona nadmiarem pracy ze względu na panującą pandemię.
Mimo trudnej sytuacji z jaką spotkali się przedsiębiorcy, nie może dochodzić do przewagi interesów ekonomicznych pewnych grup zawodowych nad ochroną zdrowia i bezpieczeństwem obywateli. W takiej sytuacji należy w pierwszej kolejności spojrzeć na podstawowe zasady funkcjonowania demokratycznego państwa prawa. W myśl Konstytucji RP „Rzeczpospolita Polska jest dobrem wspólnym wszystkich obywateli” (art. 1), „zapewnia bezpieczeństwo obywateli” (art. 5), „każdy ma prawo do ochrony zdrowia” (art. 68 ust. 1), i „władze publiczne są obowiązane do zwalczania chorób epidemicznych” (art. 68 ust. 4).
Państwowa Inspekcja Sanitarna w momencie akceptacji wszystkich wniosków i próby odpowiedzenia na nie, naraziłaby ochronę zdrowia i życia społeczeństwa oraz własne funkcjonowanie na niebezpieczeństwo spowodowane zastojem w działaniu, a przy okazji nadużyła prawo. Oczywiście, każdy ma możliwość do wyrażania własnych opinii i poglądów, jednakże nie może to skutkować narażeniem dóbr prawnie chronionych.
Nadużycie prawa
Jeżeli chodzi o instytucję nadużycia prawa, to należy spojrzeć na uzasadnienie do postanowienia NSA z dnia 16 października 2015 r. I OSK 1992/14. Wynika z niego, że „nadużycie prawa to korzystanie z tego prawa i używanie instrumentów służących jego realizacji nie w celu zrealizowania wartości, którym to prawo ma służyć, chociaż z powoływaniem się na nie”. Ponadto „do nadużycia prawa dochodzi w sytuacjach, gdy strona podejmuje prawnie dozwolone działania dla celów innych, niż przewidziane przez ustawodawcę. Każde prawo podmiotowe, w tym prawo do sądu, przyznane jest przez normę prawną w celu ochrony interesów uprawnionego. Prawo to winno być jednak wykonywane zgodnie z celem, na który zostało przyznane. W konsekwencji zachowanie, które formalnie zgodne jest z literą prawa, lecz sprzeciwia się jej sensowi, nie może zasługiwać na ochronę”.
Jak można zauważyć, uzasadnienie sądu wpisuje się w ramy działania wnioskodawców „ZapytajSanepid.pl”, którzy posługując się regulacjami prawnymi pod pretekstem dobra publicznego, chcieli zrealizować własne cele destabilizując przy tym funkcjonowanie instytucji odpowiadającej za walkę z pandemią. Cel, jaki przyświecał wysyłającym wnioski, był niezgodny z wartościami przyświecającymi ustawie o dostępie do informacji publicznej.
Linia orzecznicza Naczelnego Sądu Administracyjnego
NSA odniósł się także do kwestii nadużycia prawa w postępowaniu sądowym stwierdzając, że „działanie podmiotu, który inicjuje szereg postępowań sądowych w celu innym, niż ochrona swych praw – w ten sposób wpływa na obniżenie poziomu ochrony innych podmiotów, które nie mogą w dostatecznie szybki sposób uzyskać ochrony prawnej”. Warte uwagi jest to, że przytoczone stanowisko aprobuje również Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu, który niejednokrotnie podkreślał, że niektóre działania podejmowane przez stronę w procesie można uznać za nadużycie prawa do sądu.
Warto również spojrzeć na wyrok NSA z dnia 11 maja 2017 r. I OSK 2777/16, który jasno wskazuje, że „wniosek o dostęp do informacji publicznej może podlegać, w aspekcie swojej skuteczności, ocenie wedle nagannej motywacji jego autora. Ustalenie rzeczywistych motywacji wnioskującego w postaci dążenia do wywołania dolegliwości adresatowi wniosku, tudzież utrudnienia funkcjonowania instytucji, dyskwalifikuje taki wniosek w świetle ustawy z dnia 6 września 2001 r. o dostępie do informacji publicznej”.
Organizatorzy inicjatywy „ZapytajSandepid.pl” mieli przede wszystkim na celu dezorganizację w działaniu Głównej Inspekcji Sanitarnej, która przeciwdziała rozprzestrzenianiu się koronawirusa. Dlatego przesłanka o nagannej motywacji autora została spełniona, co oznacza, że skierowane wnioski mogły zostać odrzucone.
NSA odniósł się również, do tego, co nie stanowi informacji publicznej i może być podstawą do odmowy jej udzielenia – „celem ustawy nie jest zatem zaspokajanie indywidualnych (prywatnych) potrzeb, w postaci uzyskiwania informacji dotyczących wprawdzie kwestii publicznych, lecz przeznaczonych dla celów handlowych, edukacyjnych, zawodowych czy też na potrzeby toczących się postępowań sądowych. Ustawa o dostępie do informacji publicznej ma służyć uniwersalnemu dobru powszechnemu związanemu z funkcjonowaniem publicznych instytucji. Zarówno w doktrynie jak i w orzecznictwie sądów administracyjnych, utrwalił się wobec tego pogląd, iż wnioski o udostępnienie informacji publicznej składane przez podmioty, których interesów dotyczą nie są wnioskami o udzielenie informacji publicznej, nie odnoszą się bowiem do „sprawy publicznej””. W odniesieniu do tego, należy podkreślić, że przysłane wiadomości e-mail nie miały charakteru obiektywnego służącego dobru powszechnemu, lecz miały dostarczyć partykularnych korzyści indywidualnym jednostkom, które tak naprawdę uderzały swoimi działaniami w dobro publiczne jakim jest zdrowie i życie całej społeczności oraz działanie instytucji Państwowej Inspekcji Sanitarnej.
W kwestii masowych wysyłki wniosków o dostęp do informacji publicznej NSA wypowiedział się w postanowieniu z dnia 15 czerwca 2016 r. I OZ 565/16. Stwierdził, że w przypadku takiej sytuacji dochodzi do nadużycia uprawnień przysługujących wnioskodawcy i odmowa udzielenia informacji publicznej nie może wiązać się z jakimikolwiek sankcjami. Lustrzane odbicie takiej sytuacji ma miejsce w przypadku wniosków ze strony „ZapytajSanedpid.pl”. Organizatorzy nadinterpretujący prawo do uzyskania informacji publicznej, wywołali jednocześnie swoją inicjatywą spore zamieszanie organizacyjne u adresata, co było zamierzonym celem tego przedsięwzięcia. Dlatego był to kolejny asumpt do odmowy udzielenia informacji publicznej ze strony Państwowej Inspekcji Sanitarnej.
Podsumowanie
Z przedstawionej argumentacji wynika, że Państwowa Inspekcja Sanitarna nie ma obowiązku udzielenia informacji publicznej na e-maile skierowane przez wnioskodawców „ZapytajSanepid.pl”. Motywacja oraz intencje dostarczonych wiadomości oraz ich korelacja z ogromną liczbą wysłanych zapytań według przytoczonych przykładów z orzecznictwa wskazują, że mogło dojść do rażącego naruszenia prawa.
W sytuacji, gdyby Państwowa Inspekcja Sanitarna była zobligowana do odpowiedzi na wszystkie zapytania, mogłoby się to przyczynić do narażenia zdrowia i życia obywateli ze względu na zaprzestanie czynności wynikających z aktualnej sytuacji epidemiologicznej walkę z koronawirusem. Organ nie może poświęcić dobra wspólnego dla zapytań dotyczących spraw indywidualnych i konkretnych, które dotyczą prywatnych interesów i jednocześnie mają zamiar zdestabilizować funkcjonowanie tej instytucji. Należy podkreślić, że inicjatywa masowego wysyłania wniosków powoduje, że kontakt z pozostałymi obywatelami, którzy wymagają pomocy może zostać ograniczony np. osób, które mają objawy koronawirusa lub przebywają na kwarantannie.
0 Koment.